Tchnięta pozytywnymi recenzjami skusiłam się na kupno tej pomadki. Największy problem miałam z doborem koloru, ponieważ najchętniej przygarnęłabym wszystkie, ale spośród pięknej gamy kolorystycznej zdecydowałam się na Nr 601- delikatny róż; wprost idealny na co dzień.
Celia idealnie trafiła w mój gust. Podoba mi się już samo proste i klasyczne opakowanie, bez zbędnych i tandetnych ozdób. Przy pierwszym kontakcie zauroczył mnie już sam zapach, owocowy-winogronowy, ale nie chemiczny.
Moje usta są z natury mocno czerwone, dlatego często jasne pomadki są na nich po prostu niewidoczne. Jednak ta nadała im cielisty i subtelny kolor. Szminka jest półtransparentna. Daje lekki połysk, ale nie jak błyszczyk, bardziej naturalny. Świetnie rozprowadza się na ustach, jest miękka i nawilża. Ogromnym plusem jest to, iż nie wysusza ust. Trwałość na ustach nie zachwyca, bo trzyma się na około 2 godzin. Ale zapłaciłam za nią niecałe 10 zł, więc za tą cenę nie wymagam cudów.
Podobno przy wysokich temperaturach łamie się, ale moja jeszcze się trzyma ;)
Chętnie przetestuję inne kolory, ale to jeszcze nie teraz, bo na razie mam duży zapas pomadek.
Ogółem bardzo przyjemny i godny polecenia produkt.
ja lubię te mocno napigmentowane szminki, obecnie szukam takiej brzoskwiniowej wpadającej w pomarańcz, nigdzie nie mogę jej dostać:(
OdpowiedzUsuńNigdzie nie mogę znaleźć tych pomadek ;)
OdpowiedzUsuńwiem, ciężko je dostać. mi kupiła ją siostra w malutkiej drogerii...
UsuńKolor mi się podoba, czaję się na jakiś delikatny pastelowy róż :D
OdpowiedzUsuńA ja nigdzie ich znaleźć nie mogę :/
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja też. wszyscy się tak nimi zachwycają a ja nie mogę:(
UsuńMam dwa odcienie i bardzo je lubię;)
OdpowiedzUsuńja póki co mam jeden :)
Usuń