Było o hitach, to może tym razem o kitach?
Na takie miano zasługuje baza pod cienie Essence- i love stage.
Producent obiecuje:
Baza pod cienie I Love Stage marki Essence zapewni długotrwały makijaż oka. Baza nie wałkuje się na powiece, a dzięki swojej kremowej konsystencji idealnie się na niej rozprowadza. Produkt może być stosowany zarówno pod korektor, jak i pod cień. Baza w cielistym kolorze delikatnie wzmocni odcień każdego cienia na nią zaaplikowanego, jednocześnie zapobiegając jego obsypywaniu się i gromadzeniu w załamaniu powieki. Naniesienie kremowej konsystencji kosmetyku umożliwia aplikator z miękkiej gąbeczki.
Po przeczytaniu pozytywnych recenzji na temat tej bazy, wybrałam się do drogerii, aby ją kupić. Ucieszyła mnie cena, a poza tym uwielbiam produkty marki Essence. Moje powieki tłuste i świecące z natury, wymagają użycia bazy pod cienie. W przeciwnym wypadku po godzinie nie ma śladu cieni.
Produkt ten ma fajną, lekką konsystencję. Do tego ciekawy aplikator. I na tym chyba koniec plusów. Baza zawiodła mnie strasznie. Roluje się i nie przedłuża trwałości cieni. Nawet gorzej, bo zanim dotrę do pracy już jest zrolowany w kącikach. Myślałam, że może nakładam jej za dużo, ale przy nałożeniu nawet i mniejszej ilości efekt jest ten sam. W roli korektora również się nie sprawdza. Nie kryje i marze się. Tworzy zbędną "tapetę" na twarzy...
Dla mnie produkt okazał się zwyczajnym bublem i leży na dnie kosmetyczki. Teraz używam bazy z Avonu, która sprawdza się o niebo lepiej.
A Wy używacie baz pod cienie? Jakie polecacie?
Ja używam bazy z Kobo, ale mam do niej mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, bo sama lubię firmę essence, a szukam bazy pod cienie więc ten produkt mógł trafić w moje ręce (ale po Twojej recenzji nie trafi:D)
OdpowiedzUsuńosobiscie polecam z Avonu, niedroga i dobra :)
Usuńdobrze, że ostrzegasz przed ta bazą, pewnie też bym się skusila ze wzglęgu na cenę...
OdpowiedzUsuń