sobota, 15 czerwca 2013

Mazidła do ust

Cześć dziewczyny :)
Po tygodniowej przerwie wracam do Was z nową notką. Nie pisałam, bo przez ostatnie dni nie miałam czasu. Wyjeżdżam do pracy o 6:30, wracam o 16:30 i wiadomo później jeszcze inne obowiązki (czy przyjemności :) ), więc na bloga nie zawsze mam czas. Tym bardziej, że od tego tygodnia zaczęłam z koleżanką trenować na siłowni. Szkoda, że dopiero teraz, ale wcześniej nigdy szczególnie nie pałałam  miłością do tego sportu. Na studiach w ramach wf-u się do niego przekonałam, a wykupiłam karnet (za grosze, bo za 25 zł) dopiero teraz, już pracując ;) i nie żałuję.

A dziś przedstawię Wam moje (nie)ulubione mazidełka do ust.

(Od lewej):
Pomadka Wibo nr 5 i 7,
Golden Rose nr 127
Wibo nr 8.

O szminkach Wibo nie będę sie rozpisywać, bo na blogosferze robią one niepowtarzalny hit. Jednak dla mnie są po prostu średnie. Zupełnie nie pasują do mojego typu urody i wyglądam w nich niekorzystanie. Czerwona jest moja, a pozostałe dostałam w spadku po siostrze ;)
Z kolei Golden Rose ma ładny matowy kolor, ale przesusza, średnio kryje i poskreśla suche skórki. 

Cztery kolejne mazidełka to balsamy do ust, które uwielbiam. Zawsze jak idę spać, nakładam grubą warstwę na usta i rano są one miękkie, gładkie i nawilżone. Praktycznie trzy z nich są już na wyczerpaniu, dlatego zakupiłam nową malinową :)

A skoro mowa o zakupach, to na allegro zaopatrzyłam się w naszyjnik:

Bo przecież biżuterii nigdy dość :)
Miłej niedzieli :)

5 komentarzy:

  1. Ja mam szminkę Max Factor i się sprawdza, chociaż wole błyszczyki z kolorem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naszyjnik mega mi się podoba, a co do mazideł - mnie właśnie wibo w ogóle nie przekonują, niby o nich głośno ale to nie moja bajka :D a jakieś masełko z nivei muszę sobie kupić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do zabawy, w najnowszym poście TAG :)

      Usuń
  3. pomadki golden rose jak dla mnie baaardzo fatalne sa. jedynym plusem sa kolory

    OdpowiedzUsuń
  4. Wibo 7 ma boski odcień :)

    OdpowiedzUsuń